„Pod koniec 2019 r. byłam na skraju wyczerpania i zrozpaczona. Właśnie miałam nieudaną próbę terapii, którą przerwano z powodu niemożności radzenia sobie z emocjami. Dość ironicznie pomyślałam, bo dlatego sięgnęłam po po pierwsze. Całe życie tłumionej traumy pchnęło mnie z cyklu nadużyć do kolejnego. W końcu sięgnąłem dna. Przypadkowo trafiłem na krzyż Więcej pozytywnego mnie. Odniosłem się do siebie i rozpocząłem kurs zmiany wzorca w styczniu.

Jeanette i Debbie dały mi coś, czego nigdy wcześniej nie otrzymałam od żadnej służby. Od lekarza pierwszego kontaktu, terapii po opiekę społeczną. Zrozumienie i wiedza oraz nieosądzające podejście do traumy, którą przeszedłem od dzieciństwa do dorosłości, cierpiąc nadużycia i przemoc domową. I jak to miało ciągły wpływ na moje życie, emocje i życiowe wybory, których dokonałem.

Nagle dano mi nadzieję. Że to, co przeżyłem, nie zawsze będzie mną. Mam w sobie moc, by zmienić te wzorce przekonań. Zgodnie z metodami, których nas nauczono. Nie spodziewałem się, że zmiana nastąpi tak szybko. To tak, jakby w mojej duszy ponownie zapaliło się światło.

Zawsze będę wdzięczna za wsparcie, zachętę, wiedzę i życzliwość bez osądzania, które otrzymałam, a także za ciągłe wsparcie i więź ze wszystkimi kobietami, które spotkałam.

Moja samoocena i pewność siebie rosną i nie mogę się doczekać ciągłego odkrywania „bardziej pozytywnego mnie” i przyszłości”.